Cały czas staram się napisać coś bardziej oryginalnego, nie ograniczającego się zbioru banałów ale.. nie, nie o tym miałem pisać. "Maszyna różnicowa", książka o tyle ciekawa że do pewnego stopnia oparta na faktach, choć zaliczyć ją raczej można do gatunku fantastyki naukowej, czy może lepiej jak twierdzi wikipedia do steampunku. Akcja powieści toczy się w XIX wieku, lecz jest to stulecie nieco inne od tego, które znamy z historii, w tej rzeczywistości zbudowana została maszyna różnicowa oraz maszyna analityczna urządzenia przypominające współczesne komputery, ale działające nie dzięki elektryczności, lecz całkowicie mechaniczna. Dzięki temu rzeczywistość przypomina bardzo koniec dwudziestego, a nawet XXI wiek, zaś władzę w Imperium Brytyjskim przejęła merytokracja, pod przewodnictwem premiera Babbage'a, oraz Ady Lovelace (kolejna autentyczna postać, prawdopodobnie pierwsza na świecie programistka). Cała intryga wiąże się ze zbiorem kart perforowanych, które łączą kilka wątków powieści oraz jej bohaterów, kobiety do towarzystwa, znanego paleontologa oraz dziennikarza - szpiega. Książka dobrze łączy cechy literatury awanturniczej (czy jakoś tak) i fantastyki naukowej, ma ponadto dość ciekawą oprawę graficzną, i co mnie osobiście zainteresowało dość duży fragment poświęcony katastrofie wywołanej smogiem londyńskim, czyli w sumie taki proekologiczny nawet. Chociaż zakończenie jest, chm.. może nie rozczarowujące ale dość specyficzne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz