poniedziałek, 7 stycznia 2013

Hobbit

Niedawno, przynajmniej niedawno w Polsce bo poza jej granicami już ponad miesiąc temu do kin weszła pierwsza część Hobbita. Postanowiłem sobie z tej okazji odświeżyć tą książkę, bo choć w swoim czasie byłem wielkim fanem prozy Tolkiena to tej akurat pozycji nawet nie mam na półce (ktoś chyba porzyczył i nie oddał). Mniejsza z tym, w każdym razie wersja którą dorwałem jest akurat po angielsku i powiem że czyta to się bardzo przyjemnie. Może chodzi o to że mój angielski nie jest zbyt dobry, a ta książka jak by nie było skierowana jest dla dzieci więc język jest stosunkowo prosty. Wydaje mi się że w polskim tłumaczeniu ginie spora część humoru, bo jest to książka bardzo lekka, w odróżnieniu od filmowej wersji, bardziej dopasowanej klimatem do Władcy Pierścieni - co z resztą nawet pokrywa się z intencjami autora - pierwotnie Władca Pierścieni miał być kontynuacją Hobbita, ale trochę to Tolkienowi nie wyszło - i dzięki temu otrzymaliśmy książkę będącą kamieniem milowym dla gatunku a przynajmniej dla jego popularności na świecie.. Ale wracając do tematu - film widziałem i zrobił na mnie dość pozytywne wrażenie choć jest strasznie (nieco za bardzo długi), tylko obawiam się że ktoś kto po po jego obejrzeniu zechce sięgnąć do książki może się nieco rozczarować, a szkoda bo choć nie ma w niej tyle akcji co w wersji filmowej jest z pewnością bardziej chm.. bajkowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Trzech panów w łódce - -po raz kolejny

 Czytałem kiedyś już tą książkę i chyba nawet mi się podobała. Teraz przeczytałem ją po raz kolejny i nadal mi się podoba ale już nieco mnie...