wtorek, 12 lutego 2013

"Antybaśnie" - Marcin Wolski

Zabawa z baśniowymi jest wśród pisarzy związanych z gatunkiem fantasy popularna, pojawia się chociażby w wiedzmińskim cyklu Sapkowskiego czy też, w książce w zbiorze opowiadań "M jak magia" Gaimana. Na tym tle książka Marcina Wolskiego wypada nie najgorzej. Jest to zbiór, a raczej cykl opowiadań których akcja toczy się w baśniowym świeci Armirandy, w czymś w rodzaju równoległego świata do naszej ziemi, do którego można się przedostać do naszego świata o ile oczywiście ktoś zna drogę albo zabłądzi i trafi do niego przypadkiem. W świecie Armirandy rządzą prawa baśni, które mogą sprzyjać lub też nie pojawiającym się bohaterom, a mamy tutaj standardową złą królewnę śnieżkę, smoka który jest miłośnikiem literatury (to zamiast dziewic), kopciuszka- przedstawiciela ludu pracującego; królewnę-nimfomankę na szklanej górze (która jest szklanym dołem ze względu na błąd robotników przy odczytywaniu planów) czyli generalnie seks, przemoc i polityka. Poziom poszczególnych opowiadań bywa różny, ale czyta się to dość przyjemnie oczywiście jeśli komuś odpowiada tego typu humor.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Trzech panów w łódce - -po raz kolejny

 Czytałem kiedyś już tą książkę i chyba nawet mi się podobała. Teraz przeczytałem ją po raz kolejny i nadal mi się podoba ale już nieco mnie...