sobota, 16 lutego 2013
"Wielki Santini" Conroy Pat
Jedna z książek którą wpadła mi w ręce akurat w momencie gdy była mi potrzebna, podobnie z resztą jak w swoim czasie "Rzeźnia numer pięć" czy "Paragraf 22". Jest to książka o rodzinie pilota wojskowego Bulla "Byka" Meechuma, rodzinie zdominowanej przez apodyktycznego i skłonnego do przemocy ojca. Najbardziej zaznaczona jest relacja pomiędzy ojcem i synem, w której ten pierwszy zachowuje się często mniej dojrzale prowokując do rywalizacji która kończy się niezbyt szczęśliwie (syn namówiony przez ojca fauluje w trakcje zawodów sportowych swojego rywala przez zostaje wyrzucony z drużyny). Z drugiej strony w książce tej, jest dużo humoru, a sam Byk, pomimo że pod pewnymi względami jest skończonym sukinsynem bez wątpienia kocha swoją rodzinę i w kryzysowych sytuacjach potrafi pokazać swoją lepszą stronę. Zakończenie tej książki jest w pewnym sensie smutne, ale nie do końca właściwie tak jak w życiu.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trzech panów w łódce - -po raz kolejny
Czytałem kiedyś już tą książkę i chyba nawet mi się podobała. Teraz przeczytałem ją po raz kolejny i nadal mi się podoba ale już nieco mnie...
-
Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o nową książkę Olgi Tokarczuk. Może nawet nie w stosunku do samej książki, która jest całkiem dobra, ch...
-
Dziennik ślimaka - książka którą kupiłem wyłącznie z powodu tytułu. Dlaczego - można się domyślić. "Takie wspominki" jak ktoś pow...
-
"Złego" Leopolda Trymada przeczytałem jakiś czas temu, w większości w pociągu. Jest to książka jednocześnie koszmarna, a zarazem w...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz