Po raz kolejny sięgnąłem po Gaimana, a właściwie dopiero udało mi się skończyć tą książkę.. i to po długiej przerwie. Podobna do wszystkich które dotychczas przeczytałem, nie jest to zarzut - można się po pewnym czasie znudzić niespodziewanymi zakończeniami.
Nie mniej główny.. tu słowo znaczące.. bohater, Cień jest dość sympatyczny, mimo że odsiedział wyrok za pobicie. Właśnie wychodzi z więzienia, gdy dowiaduje się że jego żona, oraz najlepszy przyjaciel zginęli w wypadku samochodowym. Zrezygnowany, zgadza się na podjęcie pracy ochroniarza u niejakiego Wensdaya, który obraca się w towarzystwie niezbyt ciekawym, ma również licznych wrogów, okazuje się bowiem że Cień znalazł się w samym środku wojny, i to w dodatku wojny bogów. Zadanie dla herosa, a tym wyjątkowo nasz bohater nie ma ochoty zostać. I wszystko to w scenerii amerykańskiej prowincji, krainy urokliwej, choć też dość niebiezpiecznej.
Nie jest to zbyt wesoła książka, ale ma swój klimat, w sam raz na długie jesienno-zimowe wieczory. Polecam.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Trzech panów w łódce - -po raz kolejny
Czytałem kiedyś już tą książkę i chyba nawet mi się podobała. Teraz przeczytałem ją po raz kolejny i nadal mi się podoba ale już nieco mnie...
-
Mam mieszane uczucia, jeśli chodzi o nową książkę Olgi Tokarczuk. Może nawet nie w stosunku do samej książki, która jest całkiem dobra, ch...
-
Dziennik ślimaka - książka którą kupiłem wyłącznie z powodu tytułu. Dlaczego - można się domyślić. "Takie wspominki" jak ktoś pow...
-
"Złego" Leopolda Trymada przeczytałem jakiś czas temu, w większości w pociągu. Jest to książka jednocześnie koszmarna, a zarazem w...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz